środa, 24 września 2014

Rozdział 33 ,,Podemos"

Violetta-Leeeon ty śpiohu pobudka ! :D
Leon-Co ? Która godzina ?
Violetta-Już 9:00 ja od godziny nie śpię.Zrobiłam Ci śniadanie bo twoja mama wyjechała gdzieś z twoim tatą i Ci zrobiłam,jest w kuchni :)
Leon-Dziękuje Violu.A wiesz dokąd moja mama pojechała ?
Violetta-Nie ale brała ze sobą dużo dokumentów wiesz może dokąd ?
Leon-Ech....Nie wiem ale powie jak wróci z tatą -Z Leonem wspólnie zjedliśmy śniadanie.Zmusił mnie,żebym też z nim zjadła i nałożył mi do buzi kanapek ^^
 Po śniadaniu wyszłam z domu i szłam w stronę parku.Cały czas nie przestawałam myśleć o tacie.On tak cierpi i nawet nie wiem czy wyjdzie z tego cały.Nie mogę go stracić jest wszystkim mam tylko go i Angię.To moja jedyna rodzina jak mogę go stracić ? Dobrze,że jest z nami Angie i czuwa nad tatą ja boje się odwiedzić tatę w takim stanie.Chciałabym,żeby znów mnie przytulił i nazwał mnie jego córeczką teraz sobie uświadomiłam jak bardzo tego potrzebuję.A nie mam teraz tego ale wczoraj kto inny powiedział mi "dobranoc" Leon <3 W takich momentach jak ten uświadamia się jak bardzo kocha się osoby,których może już z nami nie być.I to jest smutne.Mam nadzieję,że będzie dobrze i że mama czuwa nad tatą.On ją teraz potrzebuje najbardziej.Dobrze,że mam Leona kogoś kogo mocno jak i kocham jak mężczyznę.To on daje mi siłę by iść dalej i jakoś tą całą sytułację znieść...Jutro lecimy do Nowego Yorku i boję się zostawić tatę w takim stanie.Pójdę do domu,sprawdzę czy ktoś tam jest.

,,Lecz są rzeczy,które wiem chodź tutaj pokażę Ci.W twoich oczach widzę wciąż osiągnięcia nasze weź wyobraź sobie ! Możemy barwić kolorami duszy,możemy krzyczeć "Yeeeach !" Możemy latać,nie mając skrzydeł,na słowach tej piosenki".Moja i Violetty piosenka,nasza wspólna niedługo okaże się zwykłym wspomnieniem i nigdy tej piosenki razem już nie zaśpiewamy.Nie wiem jak powiedzieć jej o moim wyjeźdźie.Ona tego nie zrozumie i się załamie.Nie chcę jej skrzywdzić parę dni przed koncertem i jeszcze kiedy to cierpi bo tata jest jej w szpitalu w bardzo ciężkim stanie.Mam pewien pomysł.Zadzwonię do niej dziś na skype i pogadamy zapytam jej się co by zrobiła gdyby okazało się,że wyjeżdżam zobaczę jej reakcje.Chcę ją na to jakoś przygotować.My możemy wszystko.Damy sobie radę z Violettą nawet przez tą odległość ale nie chce żeby tak teraz było,że jesteśmy tyle km od siebie.A ja ją kocham...Ale spróbujemy niedługo czeka nas nowe życie.

2 komentarze:

  1. Bardzo fajnie piszesz :), podoba mi sie:) i jesteś chłopakiem tak jak ja;)
    pisz nexa bo będę wpadał;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jesteś chłopakiem ?! Łooo :D Czadersko ^^ Wpadaj będzie fajnie :D !

      Usuń

Obserwatorzy

Archiwum